ulice miasta pachniały morzem
ryby zebrane na placu
milczały przerażone tego dnia
zaćmienie spóźniało się
przypadkowi podróżni ze szkiełkami w dłoniach
obserwowali odpływ
piaski powędrowały w stronę słońca
i zapadła fioletowa noc
miasto zatopione w morzu
albo połknięte przez ryby
wypływa czasem na pogodne niebo
przypadkowi podróżni
zatrzymują się i wyciągają szkiełka